Silne wiatry, zafalowanie i nie najłatwiejsze cumowanie w portach wymagają sporych umiejętności od prowadzącego, ale to chyba naturalne, kolejne, żeglarskie wyzwanie. Greckie wyspy w niczym nie ustępują tym poznanym już w Dalmacji czy Zatoce Korotońskiej. Są może nieco bardziej surowe, ale klimat jest tam równie niepowtarzalny.
W końcu któż nie chce usłyszeć dźwięków „Zorby” w tawernie przy lokalnym winie i owocach morza.

Najbardziej znanym chyba miejscem jest archipelag znajdujący się w południowo-zachodniej części Morza Egejskiego, u południowo-wschodnich wybrzeży Grecji. Mowa o Cykladach z ich najbardziej znanymi wyspami: Santorini, Mykonos, Milos, Naxos. Cały archipelag to nieco ponad dwieście wysp i właściwie na każdej można znaleźć to coś…

A to za sprawą dużego zróżnicowania tych miejsc. Możemy zawitać na urokliwą i spokojną wyspę Andros, gdzie Grecy pobudowali letniska, albo też zaszaleć na słynnej z rozrywek wyspie Mykonos, którą nazywa się odpowiednikiem równie znanej z imprezowego charakteru Ibizy.

Główne ośrodki czarterowe, gdzie można wynająć jacht w celu rejsu po Grecji mieszczą się w kontynentalnej części tego państwa. Największym są Ateny i Lavrio. Pierwsze wyspy znajdują się już w odległości kilku godzin żeglugi od portów startowych i zależnie od czasu jaki mamy do dyspozycji można dalej płynąć odwiedzając kolejne z nich. Nie można chyba jednoznacznie wymienić miejsca w archipelagu, którego się nie poleca. Każde ma swój urok. Mariny oczywiście godne są polecenia i to niekoniecznie te największe i jak Santorini czy wspomniane Mykonos. Weźmy na ten przykład wyspę Kea z pięknym portem.

Zakładając tam cumy możemy bez mała z jachtu rozkoszować się lokalną kuchnią w licznie usytuowanych tam tawernach. Ośmiornice, ryby i inne morskie frykasy wiszące na hakach przyciągają smakoszy i amatorów owoców morza. Ośmiornicę podają tu na różne sposoby, od zupy, przez gotowane „macki” po pieczoną na ruszcie. Do tego oczywiście chłodne, białe wino, najczęściej własnej produkcji. Szczególnie wieczorami atmosfera robi się wyjątkowa. Pośród oświetlonych zachodzącym słońcem jachtów i małych rybackich łodzi, wsłuchujemy się w greckie melodie. Upojnie.

 

Gdzie poplażować.

Plaże na Cykladach nie są tak piaszczyste jak choćby w Polsce, ale nie brakuje takich miejsc jak to na wyspie Kithnos. Piaszczysta mierzeja, to kotwicowisko oddalone na północ od Merihas, które stanowi stolicę wyspy. Miejsca te są blisko wspomnianych portów wyjściowych, dlatego miejmy na uwadze duży ruch w sezonie ( no może nie tłok) a szczególnie w dni wymiany załóg na czarterowanych jachtach. Mowa tu o czwartku i niedzieli. Grecja to naturalnie nie tylko Cyklady, dlatego wracając na chwilę do plaż, jeżeli będziecie żeglować np. w okolicach Krety, to obowiązkowo odwiedźcie najbardziej chyba znaną plażę czyli Elafonisi - plaża słynąca z różowego piasku. Jest bardzo przestronna, a woda jest tutaj krystalicznie czysta i bardzo płytka. Możemy spotkać tutaj żółwie morskie (podlegające ochronie). Chociaż wyjątkowy unikalny kolor piasku w tym miejscu wynika bezpośrednio od znajdujących się w wodzie okruchów koralowca i muszli, to często snuje się wiele legend na temat tego zjawiska.

Na Krecie możemy trafić również do Hanii. Marina położona w centrum starego miasta, to prawdziwa „bajka”. Schodząc z pokładu na kamienne nabrzeże mamy okazję zwiedzić jedno z najpiękniejszych moim zdaniem miast Grecji. Jego historyczną, urzekającą architekturę, liczne kościoły, urocze uliczki i zakamarki z licznymi straganami, sklepami i knajpkami. Jeżeli nastawiamy się na zwiedzanie, to jest to obowiązkowy punkt programu naszego rejsu. Wróćmy jednak na Cykladzkie wyspy od których zaczęliśmy, bo i tutaj przecież nastawieni na piesze wycieczki lub wręcz na rozrywkę mogą wziąć kurs na Mykonos lub położone dalej na południe Paros. Pierwsza z tych wysp słynie z wiatraków, ale także z piaszczystych plaż oraz czynnych do rana klubów, w których w sezonie imprezową atmosferę tworzą didżeje znani na całym świecie. Port oddalony o raptem milę morską od miasta wymaga wcześniejszej informacji przekazanej bosmanowi. Warto o tym pamiętać, bo to nie często stosowany przepis w Grecji.

Na szczególną uwagę zasługuje możliwość rzucenia kotwicy w malowniczych zatokach, które często mają swoją historię w tle. Nie wszyscy wiedzą, że np. na wyspie Amorgos i wciąż znajdującym się tam wraku statku Olympia u wybrzeży Liveros Bay, nakręcono jedną z najsłynniejszych scen z filmu Luca Bessona „Wielki błękit”

 

Legendarna wyspa Thira

Oczywiście nie sposób pisząc o Grecji nie wspomnieć o Santorini, zwanej też Thirą (Ciekawostka: każda grecka wyspa ma po dwie, a niektóre nawet i trzy nazwy). Wyspa to krawędź wulkanu, który wybuchł około 1550 r. p.n.e., skutkując olbrzymią falą ( tsunami ) i doprowadzając do upadku minojskiej kultury na Krecie. Na Santorini najlepiej jest zacumować w rybackim porcie Vlikhada na południu wyspy. W samej Thirze nabrzeże jest zatłoczone miejscowymi łodziami wycieczkowymi, a na kotwiczenie głębokości są zdecydowanie za duże. Pomimo problemów z postojem, koniecznie trzeba odwiedzić Santorini. Słynne białe domki przylepione do szczytu klifu, robią „metafizyczne” wrażenie i na zawsze pozostaną w naszej pamięci a zdjęcia jakie tam zrobicie mogą stanowić inspirację do malowania obrazów.

 

Rada dla skipperów.

Specyfiką morskiej włóczęgi w Grecji jest cumowanie w portach rufą do nabrzeża z kotwicą rzuconą z dziobu. Mooringi w Grecji to prawdziwa rzadkość.  Ten grecki sposób cumowania wymaga dużych umiejętności i upewnienia się, czy kotwica dobrze trzyma i czy łańcuch nie krzyżuje się z łańcuchem łodzi stojącej obok. W portach greckich niestety częstym widokiem są właśnie splątane łańcuchy kotwiczne jachtów.

 

W krainie Bogów potrafi naprawdę nieźle powiać. W sezonie, od lipca do września, północno-wschodni wiatr Meltemi potrafi sięgać siły sztormu. Zafalowanie, może wówczas sięgać czterech do nawet pięciu metrów, po nawietrznych stronach wysp. Zdecydowanie najlepszym okresem do żeglugi po Cykladach jest więc czerwiec i październik.

Zgadzam się

Pod poniższym linkiem przedstawiamy naszą politykę prywatności, w której znajdują się informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych po 25 maja 2018 r. oraz informacja o zastosowanych technologiach (np.: plikach cookie). Akceptacja polityki oznacza, że wyrażasz zgodę na postanowienia zawarte w Polityce prywatności  i Polityce cookies firmy Wojciech Gil Czartery Jachtów " Sailor"